Fenomen sztuki tkwi w jej wizerunku, nieograniczonej kreacji, zniekształceniu rzeczywistości z którą stykamy się co dzień. Codzienność staje się artyzmem, przejaw rzeczy do których podświadomie dążymy pozwala Nam wykreować coś, co w świecie rzeczywistym niema prawa, by powstać.
Wizja dość futurystyczna. Tak naprawdę jest odwołaniem do świtu Naszej cywilizacji, gdzie seksualność kobiety dyktowały obszerne proporcje. Dziś porażają nienaturalnością, lecz w podświadomości ich linia zdaje się być idealna…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz